To jest moje dziecko i wiesz kogo. Nie wiem co robić, przecież Fred znienawidziłby mnie i Adama...
Co mam zrobić!? Przecież nie mogę jej urodzić...
A więc mam siostrę, ale czemu ja nic o niej nie wiem!? Przecież Roxanne powinna mi powiedzieć mimo tego, że Fred nas zostawił. Każde z nas ma przesrane życie, mama straciła męża i szczęśliwa rodzinę, a ja zabujałem się w dziewczynie z fejsa i dostałem od jej kumpla kulkę. Nie ma co, jak narazie jestem na dobrej drodze. Śmieję się, z własnego nieszczęścia...
- Adam! - słyszę jak woła mnie Amanda. - Chodź na dół!
- Już - krzyczę i schodzę do salonu, Amanda siedzi przed TV.
- Bratt powiedział żebym zabrała cię do miasta - powiedziała i uśmiechnęła się do mnie. Nie odwzajemniłem tego. - Siedzisz tu ciągle sam, czemu nie pisałeś?
- Lubię samotność - odpowiadam szorstko. - Wybacz, ale nie mam ochoty nigdzie dziś jechać. źle się czuję i chyba się położę.
Niestety nie potrzebnie to mówię.
- Adam coś ci jest!? - pyta z przerażeniem dziewczyna. - Może powinniśmy jechać do lekarza?
- Nie, dzięki - odpowiadam. - Wystarczy mi, że się położę i zrobisz mi herbatki.
- Chętnie - odpowiada i leci do kuchni by zrobić mi herbatę.
***
Sierpień już w połowie i mój pobyt w Glasgow dobiega końca. Amanda i Bratt odprowadzili mnie na pociąg. Wujek pomógł zapakować mi walizki. Oddał mi, a raczej nam plazmę 40 cali. Super!
- To co, czas na pożegnanie - powiedział Bratt. - Adam musisz wpadać do nas częściej, Wiem, że tym razem miałem mało dla ciebie czasu, ale remont to remont.
- Wujku, nic się nie stało... - odpowiadam i klepię wujka po plecach. - Następnym razem zabiorę też mamę.
- Koniecznie - mówi wujek.
- Wiem o dziecku - mówię i patrzę Bratt'owi prosto w oczy. Twarz wuja zmienia się, jest spięty. - Może nie powinienem grzebać w nie swoich rzeczach, ale zdjęcia to pamiątka rodzinna. Dlaczego mi nie powiedzieliście, że mam siostrę? I kim jest jej ojciec?
- Adam - zaczął wuj, lecz miły głos ogłosił, ze pociąg zaraz ruszy. Bratt wyskoczył z pociągu i przez okno dodał - Roxanne ci to powie, dowiesz się wszystkiego...
- Mam nadzieję - odpowiadam.
W Londynie jestem koło siedemnastej, wychodzę z dworca Kings Cross i udaję się w stronę mojego domu. Jak zwykle mijam London Eye i jestem coraz bliżej domu. Wstępuje do małego sklepiku i kupuję fajki. Wychodzę i od razu zapalam. Zaciągam się i wypuszczam wspaniały dymek z ust, Słyszałem, że jak się pali papierosa to czuje się szczęśliwym, ale ja nadal jestem wkurzony, a wręcz wściekły.
Nim doszedłem do domu wypaliłem jeszcze dwa papierosy i na chwilę chcę pójść do Evy. Na moje szczęście jest w domu..
- Hej - mówi na powitanie. - Wygląda na przerażoną, ma wory pod oczami, a włosy sterczą we wszystkie strony.
- Hej - mówię i patrzę na nią z przerażeniem...
- Dobrze, że jesteś. Muszę ci coś powiedzieć - mówi Eva i zaprasza mnie do kuchni. - Lepiej usiądź.
- Hehe, a co ma mnie aż tak przerazić? - pytam sarkastycznie.
- Nie wiem jak zareagujesz, ale.. - Eva nie wie jak to powiedzieć. Coś ją dręczy. - Jestem w ciąży, a ojcem jesteś prawdopodobnie Ty...
W tym momencie świat się dla mnie zatrzymał...
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
i jak rozdział nr 12? Liczę na szczere opinie w komentarzach :)
SPIS TREŚCI - rozdziały, które się ukazały i można czytać...
BLOGI - darmowa reklama dla Waszych blogów
Świetny rozdział :33
OdpowiedzUsuńbardzo fajny rozdział :) pisz dalej
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie
http://zycie--trudne.blogspot.com/
bardzo ciekawy rozdział , nie mogę się doczekać następnego
OdpowiedzUsuńHm, moj tata mieszkal w Glasgow, teraz jest w innej czesci Anglii.
OdpowiedzUsuńSwietnie piszesz, podoba mi sie ten rozdzial:)
http://sweett-and-saltyy.blogspot.com/
Super opowiadanie.
OdpowiedzUsuńA ten rozdział chyba jeden z najlepszych, oczywiscie pozostale tez są swietne ;)
Pzdr
http://pisanietomojehobby.blogspot.com/
Lubię Glasgow. Miałem mozliwośc w nim mieszkać przez pewien czas jednak nie mozna go porównać z NYC. Tam to dopiero jest zycie. Dobre opowiadanie i ciekawa fabuła! Pozdrawiam bankowski.blogspot.com
OdpowiedzUsuńBardzo fajne opowiadanie, przynajmniej ten rozdział :) Błędów nie zauważyłam więc duży plus. Ogólnie piszesz bardzo dobrze, tylko jak dla mnie przydałoby się więcej, bardziej rozbudowanych opisów, lepiej byłoby sobie wszystko wyobrazić :) Ale ogólnie wszystko jest super :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://magia-przepowiedni.blogspot.com/
http://wojna-elfow.blogspot.com/ - opowiadanie główne jak by coś :)