Adam zatrzymał się przerażony, serce waliło mu jak oszalałe, kim mogłaby osoba, która do niego zadzwoniła. Głos wskazywał, że to chłopak, ale instynkt mówił, że to dziewczyna. Powoli odwrócił się i ujrzał tą samą rudowłosą dziewczynę co w domu Peter'a. Victoria. Wciągnął powietrze i ruszył w stronę dziewczyny.
- Hej - zaczęła nieśmiało.
- Mów czego chcesz, jeśli nic poważnego to się zmywam, nie mam czasu na kogoś kto nie żyje - rzekł ostro. Mimo tego Victoria nie wydała się być zrażona tą kąśliwą uwagą.
- Możemy pogadać? Chcę Ci wyjaśnić parę rzeczy - powiedziała i usiadła na ławce.
- Dzięki, ale Mike mi już wszystko powiedział - powiedział szybko Adam. Victoria spojrzała podejrzliwe na chłopaka gdy wypowiedział imię dawnego kumpla Tony'ego. - Tak Ty mnie kochałaś? Tak byłaś mi oddana? Ciągle pieprzyłaś się z nim, a gdy ci się znudziło to dzwoniłaś do mnie?
- Adam to nie tak...
- A jak!?
- Mike pewnie powiedział ci wszystko jak on to widział, a czy ja mogę ci wyjaśnić z mojego miejsca, z mojej osoby? - zapytała.
- Pomiędzy nami już nic nie ma i nigdy nie będzie, okłamałaś mnie i przez ciebie straciłem najlepszego kumpla, Peter nie żyje - powiedział chłopak i łzy popłynęły mu po twarzy. - A może ty go zabiłaś? Stał się bezużyteczny, więc goodbye, co Viki?
Dziewczyna również zaczęła płakać, złośliwe uwagi Adama bardzo ją raniły. Mimo tego wszystkiego co się wydarzyło ciągle coś czuła do chłopaka, może sama nie wiedziała co jest pomiędzy nimi, ale chciała to zmienić naprawić nim będzie za późno.
- Ja też za nim tęsknię, nie myśl sobie, że jestem mordercą - krzyknęła. - Nigdy nie chciałam by ktoś z mojego powodu cierpiał. Nie chciałam by Eva zginęła, ale ty nie znałeś Tony'ego, nie wiesz jakim on jest typem...
- Skoro jest taki zły to po jasną cholerę ciągle do niego wracałaś, co? - kwaśno stwierdził chłopak. Victoria nic nie odpowiedziała na to. - Tak myślałem, ciągle się w nim kochasz, żegnaj Victoria...
Adam wyszedł z parku pozostawiając dziewczynę płaczącą na ławce.
Kelly bardzo niecierpliwiła się w laboratorium gdy Greg z Patrick'iem dokonywali badania odcisków z młotka kuchennego, z przeprowadzonego wcześniej badania wyszło, że krew, która się na nim znajdowała należała do zmarłego Peter'a Ilassy'ego, co oznaczało również, że odciski, które się tam znajdują należą do sprawcy. Dziewczyna w sercu bardzo cieszyła się zakończeniem tej sprawy, po jej zakończeniu miała przeprowadzić się do Cardiff, do rodzinnego miasta Mike'a.
- Kelly, mogę ciebie prosić na słówko - Greg pociągnął dziewczynę do pokoju obok.
- O co chodzi? - spytała się zdziwiona.
- Czy wiesz coś więcej na temat wrogów czy przyjaciół tego chłopaka? - zapytał się mężczyzna bacznie obserwując reakcje dziewczyny.
- Nie - skłamała Kelly starając się patrzeć mu prosto w oczy. - Wiesz coś?
- Odciski należą do osoby, która nie powinna żyć - zaczął Greg. Kelly czekała aż wypowie imię Victorii. - Odciski należą do... Victorii Poscald.
Kelly odetchnęła z ulgą. Wkońcu wiedziała, wkońcu była pewna.
- To super wiadomość - powiedziała po chwili ciszy.
- Dla mnie nie, skoro morderca umarł jakiś rok temu - odparł Greg mało entuzjastycznie. - Kelly, widzę, że coś wiesz, powiesz mi co?
Kelly nabrała głośno powietrza zerkając na brązowe drzwi jakby miały się lada chwila otworzyć, i po chwili powiedziała :
- Wiem bardzo wiele Greg, ale musiałam się upewnić, że mordercą jest Victoria Poscald.
Wówczas dziewczyna powiedziała partnerowi wszystko co usłyszała od Adama i Mike'a, Greg słuchał uważnie, a gdy skończyła uznali, że lepiej będzie powiedzieć komisarzowi prawdę na temat całej tej sprawy, gdy Kelly napiła się wody, udali się do gabinetu komisarza...
Dziewczyna po rozmowie dostała pochwałę od komisarza, lecz pozostało im najtrudniejsze zadanie, znaleźć dziewczynę. Kelly uznała, że pewnie kręci się gdzieś w Fullwel Cross by spotkać się z Adamem. Nie myliła się, znaleźli ją w parku gdzie płakała na ławce z początku udawała, że nie wie o co chodzi, lecz gdy Kelly pokazała jej wyniki badań z wielkimi łzami przyznała się do popełnienia zabójstwa Peter'a Illasy'ego. Victoria została zabrana na komisariat, jej aresztowanie z oddali oglądał ze łzami w oczach Adam. Domyślił się o co chodzi, ręce mu się trzęsły gdy wszedł do domu, William od razu się przy nim znalazł i pomógł chłopakowi usiąść.
- Ona... Ona go zabiła - powiedział Adam i totalnie się rozkleił. - Victoria zabiła Peter'a...
Drodzy czytelnicy History Of Me. Adam z przykrością muszę Was poinformować, że to przedostatni rozdział mojego opowiadania. Mi też jest przykro, ale to koniec tej historii, w ostatnim rozdziale wszystko się wyjaśni, opiszę wszystko bo inaczej nie mógłbym zakończyć tej historii. Opowiadanie HOMA dobiegło końca, miałem napisać return, ale uważam, że historia Adama nie może być ciągnięta w nieskończoność. Po 30 rozdziale dodam epilog dotyczący dalszych losów wszystkich postaci.
Przepraszam, że nie informowałem wcześniej, ale byłem rozdarty pomiędzy napisaniem potem czegoś nowego, a zakończeniem historii.
Dziękuje, że byliście ze mną :*
Liczę na szczere komentarze, już wkrótce wszystko stanie się jasne, rozdział 30 coming soon :)
Wow, wow, wow! :D
OdpowiedzUsuńSuper rozdział, naprawdę. To spotkanie Adama z Victorią, jego złośliwe uwagi (należało się jej, w końcu zabiła jego najlepszego kumpla), potem jej samotność i łzy na ławce... Kurczę, naprawdę mega. Nie dziwię się, że Adam nie chciał z nią gadać, skoro ona dalej coś czuła do Tony'ego...
A potem Kelly. Cieszę się, że przeprowadza się do Mike'a - to znaczy, że wszystko między nimi układa się OK. Najbardziej wyrazisty tekst: "Morderca nie żyje już od roku..." Genialny był ten moment. :)
Biedny ten Adam... Strasznie mu współczuję. Pewnie nie podejrzewał, że Vicki mogłaby zabić człowieka.
Szkoda, że już kończysz to opowiadanie. Bardzo je polubiłam. :( Ale na pocieszenie mam fakt, że prowadzisz jeszcze dwa blogi, więc z pewnością będę miała co czytać. :)
Czekam z niecierpliwością na ostatni rozdział i epilog. Ciekawa jestem, CO SIĘ WYJAŚNI...
P.S. U mnie nowy rozdział, jak będziesz mieć czas, to zaglądnij. :)
hogwart-naszymi-oczami.blogspot.com
Jak zwykle super rozdział! Był ciekawy i pełen zwrotów akcji do tego lekko zabawny. Świetnie :)
OdpowiedzUsuńJesli masz chwile wpadaj do mnie, jest nowy rozdział
http://drive-my-heart.blogspot.com/
O matko jest totalnie w szoku, że kończysz już opowiadanie ;( i że mordercą okazuje się Vitoria. Byłam pewna, że za tym stoi jakiś tajemniczy "ktosiek". Ale i tak jest pod wrażeniem tylu, wspaniałych momentów, dialogów i całej historii.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Pozdrawiam i życzę powodzenia w szkole ;)
http://prisonersofthemoon.blogspot.com/ Niedługo pojawi się nowy post na blogu :)
Hej zostałeś nominowany do Liebster Blog Award :) Więcej informacji na http://rodzinadenverow.blogspot.com/2014/09/nominacja.html
OdpowiedzUsuńDopiiero zaczęłam czytać twojego bloga, ale podoba mi się. Wątek Vicky, nie mam pojęcia jaka jest, ale ta krew na narzędziu ... Podoba mi się wątek kryminalny, to jest takie tajemnicze i dzięki temu twój blog odróżnia się od innych. No i piękny, prosty szablon. To też mi się bardzo podoba :) Szkoda, że już kończysz :c
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
my-spain-story.blogspot.com