- Gówno cię obchodzi moja sprawa -
odpowiada szorstko. Więc to prawda. - Lepiej już grać W NBA niż uganiać
się po mieście z laską z fejsa gdy stara w domu wariuje na depresje.
Tego
już było za wiele, teraz Garett przegiął. Nie zastanawiałem się co
robię. Z całej siły walę chłopaka z pięści w twarz. Wypuszcza kwiaty z
rąk i upada na ziemię...
Zupełnie nie wiem co się ze mną dzieje, Garett wstaje i patrzy na mnie z przerażeniem, bierze kwiaty i ucieka z szpitala. Wszyscy patrzą się na mnie jak na jakiegoś psychola, któremu całkowicie odjęło rozum, skoro nie potrafi kontrolować swoich emocji i to jeszcze w szpitalu.
Mimo tego co zrobiłem, nie czuję wyrzutów sumienia, należało mu się za to co zrobił Mindy, nie mówię, że ja byłbym lepszym chłopakiem, ale ludzie bez przesady, chodzić z kimś by dostać się do wybranej ligi NBA, przecież skoro jest taki super koszykarz to sam powinien się pokazać, a nie chodzić z gwiazdą...
Wracam do domu, zupełnie nie wiem co z sobą robić. Idę przez Londyn i widzę jak inni nastolatkowie cieszą się życiem, rozmawiają, śmieją się i przede wszystkim mają siebie. A ja kogo mam? Mam mamę, to jest najważniejsze, ale nie będę ukrywał, że chciałbym znaleźć sobie jakiegoś przyjaciela, na którym mógłbym polegać. Tylko ona mogłaby mnie zrozumieć, mimo iż zostawiła mnie rannego, uciekła, to i tak nadal chcę ją poznać. W domu szybko się ogarniam, mama wraca z pracy, mówię, że wychodzę z Peterem. Myśli, że idziemy na jakiś koncert, okłamują ją, ale to dla jej dobra...
W GALAXY CLUB jak zwykle tłok, ale mimo to staram się odnaleźć ją lub jej brata Boba. Przecież sama mi mówiła, że uwielbia chodzić do GC, więc może tam ją spotkam. Pół nocy latam po klubie w poszukiwaniu dziewczyny, która być może już tutaj nie chodzi lub bardzo skutecznie mnie unika. W końcu odpuszczam, podchodzę do baru i zamawiam piwo. Jedno, drugie, trzecie i tracę rachubę czasu i poczucia świadomości. Barman widzi, że już więcej nie mogę, więc woła jakiegoś chłopaka, a raczej ochroniarza, który wyciąga mnie półprzytomnego z baru. Jestem załamany, przecież ja tak bardzo chcę ją poznać i mimo tego co się wtedy wydarzyło, nadal chcę się z nią przyjaźnić. Ochroniarz wyrzuca mnie przed drzwi GALAXY CLUB. Wstaję, ale bardzo ciężko mi iść. Ulica wiruje, a ja czuje się jakby na trampolinie. Zaliczam kilka upadków, ale nie poddaje się, dalej brnę w kierunku domu. Mijam wielu ludzi, którzy są zaskoczeni moim zachowaniem. Wprawdzie mnie nie znają, ale widok szesnastolatka, który jest naduty w trzy dupy i ledwo czołga się po chodniku to raczej rzadki widok...
Z wielkim trudem udaje mi się dojść do bloku, całe szczęście mieszkam na ulicy obok GC, więc mam blisko. Tylko jak ja wejdę do środka, przecież nie mam kluczy, a co powie matka jak mnie zobaczy w takim stanie... Wkońcu mam pomysł, dzwonię pod dziewiątkę. To nasza sąsiadka, ma dwadzieścia lat, i bardzo mnie lubi. Może przekimam u niej tę noc...
- Nigdy bym nie pomyślała, że zobaczę ciebie w takim stanie - powiedziała Eva. - Roxanne pewnie się bardzo martwi.
- Myśli, że jestem u Petera. Powiedziałem, że idziemy się bawić do GALAXY, a i tak nie pierwszy raz nie wracam na noc do domu. Mówi, że dom Petera to mój drugi dom - mówię i oboje wybuchamy śmiechem. Czuje się trochę lepiej, choć głowa boli mnie i strasznie mi nie dobrze. Drugi raz zadaje sobie te pytanie - po co tak się nawaliłem?
- Aha, dobrze, że dzisiaj na uczelni nie ma zajęć, muszę doprowadzić ciebie do normalnego stanu nim wrócisz do domu - Eva stara się mi pomóc.
- Dzięki - odpowiadam i idę do łazienki. Nie pierwszy raz dziewczyna ratuje mnie, więc już trochę poznałem te jej cztery ściany.
Spędzam u Evy prawie cały dzień, jestem jej wdzięczny, że mi pomaga. Muszę się jej kiedyś odwdzięczyć.
- Eva, chciałbym ci znowu podziękować, za uratowanie tyłka - mówię. - Jesteś taka dobra...
- Gdybym miała choć trochę oleju w głowie, to bym powiedziała wszystko Twojej mamie - odpowiada i uśmiecha się. Jest taka piękna, jej niebieskie oczy obserwują mnie bardzo intensywnie. Znam ją tak dobrze, lubimy się, czujemy się dobrze w swoim towarzystwie, dlaczego by nie spróbować.
- Nie mów tak - odpowiadam i podchodzę do niej. Całuje ją, a ona wcale nie odpycha mnie, wręcz przeciwnie - zakłada swoje ręce na moją szyje i całujemy się namiętnie. Ta chwila mogłaby się nigdy nie kończyć. Po chwili przerywa pocałunek, łapie mnie za rękę i ciągnie w stronę sypialni.
- Jesteś pewna? - pytam się gdy stajemy przed drzwiami.
- Na sto procent - odpowiada. Wchodzimy i po chwili w namiętnym uścisku lądujemy na łóżku....
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak się Wam podoba rozdział nr 9? Proszę o szczere opinie, to bardzo pomaga w pisaniu :)
SPIS TREŚCI - lista rozdziałów.
BLOGI - miejsce, gdzie możecie wrzucić linki do swoich blogów.
Zrobiłem trailer bloga HISTORY OF ME. ADAM
Zupełnie nie wiem co się ze mną dzieje, Garett wstaje i patrzy na mnie z przerażeniem, bierze kwiaty i ucieka z szpitala. Wszyscy patrzą się na mnie jak na jakiegoś psychola, któremu całkowicie odjęło rozum, skoro nie potrafi kontrolować swoich emocji i to jeszcze w szpitalu.
Mimo tego co zrobiłem, nie czuję wyrzutów sumienia, należało mu się za to co zrobił Mindy, nie mówię, że ja byłbym lepszym chłopakiem, ale ludzie bez przesady, chodzić z kimś by dostać się do wybranej ligi NBA, przecież skoro jest taki super koszykarz to sam powinien się pokazać, a nie chodzić z gwiazdą...
Wracam do domu, zupełnie nie wiem co z sobą robić. Idę przez Londyn i widzę jak inni nastolatkowie cieszą się życiem, rozmawiają, śmieją się i przede wszystkim mają siebie. A ja kogo mam? Mam mamę, to jest najważniejsze, ale nie będę ukrywał, że chciałbym znaleźć sobie jakiegoś przyjaciela, na którym mógłbym polegać. Tylko ona mogłaby mnie zrozumieć, mimo iż zostawiła mnie rannego, uciekła, to i tak nadal chcę ją poznać. W domu szybko się ogarniam, mama wraca z pracy, mówię, że wychodzę z Peterem. Myśli, że idziemy na jakiś koncert, okłamują ją, ale to dla jej dobra...
W GALAXY CLUB jak zwykle tłok, ale mimo to staram się odnaleźć ją lub jej brata Boba. Przecież sama mi mówiła, że uwielbia chodzić do GC, więc może tam ją spotkam. Pół nocy latam po klubie w poszukiwaniu dziewczyny, która być może już tutaj nie chodzi lub bardzo skutecznie mnie unika. W końcu odpuszczam, podchodzę do baru i zamawiam piwo. Jedno, drugie, trzecie i tracę rachubę czasu i poczucia świadomości. Barman widzi, że już więcej nie mogę, więc woła jakiegoś chłopaka, a raczej ochroniarza, który wyciąga mnie półprzytomnego z baru. Jestem załamany, przecież ja tak bardzo chcę ją poznać i mimo tego co się wtedy wydarzyło, nadal chcę się z nią przyjaźnić. Ochroniarz wyrzuca mnie przed drzwi GALAXY CLUB. Wstaję, ale bardzo ciężko mi iść. Ulica wiruje, a ja czuje się jakby na trampolinie. Zaliczam kilka upadków, ale nie poddaje się, dalej brnę w kierunku domu. Mijam wielu ludzi, którzy są zaskoczeni moim zachowaniem. Wprawdzie mnie nie znają, ale widok szesnastolatka, który jest naduty w trzy dupy i ledwo czołga się po chodniku to raczej rzadki widok...
Z wielkim trudem udaje mi się dojść do bloku, całe szczęście mieszkam na ulicy obok GC, więc mam blisko. Tylko jak ja wejdę do środka, przecież nie mam kluczy, a co powie matka jak mnie zobaczy w takim stanie... Wkońcu mam pomysł, dzwonię pod dziewiątkę. To nasza sąsiadka, ma dwadzieścia lat, i bardzo mnie lubi. Może przekimam u niej tę noc...
- Nigdy bym nie pomyślała, że zobaczę ciebie w takim stanie - powiedziała Eva. - Roxanne pewnie się bardzo martwi.
- Myśli, że jestem u Petera. Powiedziałem, że idziemy się bawić do GALAXY, a i tak nie pierwszy raz nie wracam na noc do domu. Mówi, że dom Petera to mój drugi dom - mówię i oboje wybuchamy śmiechem. Czuje się trochę lepiej, choć głowa boli mnie i strasznie mi nie dobrze. Drugi raz zadaje sobie te pytanie - po co tak się nawaliłem?
- Aha, dobrze, że dzisiaj na uczelni nie ma zajęć, muszę doprowadzić ciebie do normalnego stanu nim wrócisz do domu - Eva stara się mi pomóc.
- Dzięki - odpowiadam i idę do łazienki. Nie pierwszy raz dziewczyna ratuje mnie, więc już trochę poznałem te jej cztery ściany.
Spędzam u Evy prawie cały dzień, jestem jej wdzięczny, że mi pomaga. Muszę się jej kiedyś odwdzięczyć.
- Eva, chciałbym ci znowu podziękować, za uratowanie tyłka - mówię. - Jesteś taka dobra...
- Gdybym miała choć trochę oleju w głowie, to bym powiedziała wszystko Twojej mamie - odpowiada i uśmiecha się. Jest taka piękna, jej niebieskie oczy obserwują mnie bardzo intensywnie. Znam ją tak dobrze, lubimy się, czujemy się dobrze w swoim towarzystwie, dlaczego by nie spróbować.
- Nie mów tak - odpowiadam i podchodzę do niej. Całuje ją, a ona wcale nie odpycha mnie, wręcz przeciwnie - zakłada swoje ręce na moją szyje i całujemy się namiętnie. Ta chwila mogłaby się nigdy nie kończyć. Po chwili przerywa pocałunek, łapie mnie za rękę i ciągnie w stronę sypialni.
- Jesteś pewna? - pytam się gdy stajemy przed drzwiami.
- Na sto procent - odpowiada. Wchodzimy i po chwili w namiętnym uścisku lądujemy na łóżku....
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak się Wam podoba rozdział nr 9? Proszę o szczere opinie, to bardzo pomaga w pisaniu :)
SPIS TREŚCI - lista rozdziałów.
BLOGI - miejsce, gdzie możecie wrzucić linki do swoich blogów.
Zrobiłem trailer bloga HISTORY OF ME. ADAM
I jak się Wam podoba? :)
spoko rozdział ;) Ale i tak musze zacząć czytać od pierwszego rozdziału zeby sie połapać xD Pozdro ;3
OdpowiedzUsuńheheszkixd.blogspot.com
WOW świetny trailer jestem pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na moje 2 blogi:
http://theigasworld.blogspot.com/
http://theigasbooks.blogspot.com/
Pozdr. Iga
jestem twoja fanką! świetne tooo. na początku nie sądziłam, że az tam będzie z tą Evą, ale duużo się dzieje, czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńbloggerka-wernixoxo.blogspot.com
Trailer dobrze zrobiony jestem pod wrażeniem:) To już 9 rozdział więc musze przeczytać wcześniejsze rozdziały aby się połapać:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!http://muzycznomaniaa.blogspot.com
1 wrażenie : Wow chłopak piszę opowiadanie.
OdpowiedzUsuń2 wrażenie : O boże ten chłopak pisze zaj*biste opowiadanie.
3 wrażenie : Po prostu kocham tę historie, jest czasem wesoła, częściej smutna i te zwory akcji WOW!!
I dołączam się do dziewczyny, która napisała, że jest twoją fanką, bo ja też od dziś jestem ;D
Naprawdę, pisz dalej, bo jestem ciekawa co się stanie.
http://my-star-time.blogspot.co.uk/
Jak dla mnie super !! :D
OdpowiedzUsuńPierwszy blog z opowiadaniem, który mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPisz dalej
Nadzia.
Przeczytałam tylko początek ale już mi się chciało płakać !Extra !!! http://loveandpeaceman.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńświetny rozdział ;) pisz dalej i czekam na kolejną część
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
http://zycie--trudne.blogspot.com/
Nie nadążam, te nagłe zwroty akcji dodają historii dynamiki i sprawiają, że lepiej się czyta, ale sam bohater zaczyna sprawiać wrażenie niezrównoważonego.
OdpowiedzUsuńUuuuu, łóżko... Ciekawe, ciekawe.
OdpowiedzUsuńAch, co piwo robi z ludźmi...
I jeszcze raz dziwię się,że to chłopak to piszę!
http://diary-emily.blogspot.com/
Bardzo mi się podoba twoje opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńPisz dalej, bo masz talent.
Bardzo ciekawy rozdział, choć musze zacząć czytać od początku bo nie wiem o co chodzi :D
OdpowiedzUsuńhttp://storybelel.blogspot.com/ Zapraszam :)
Fajny blog i bardzo ładny szablon. Co do odcinka to spodobał mi się, szkoda, że takie krótki, bo na prawdę się wciągnęłam. Czekam na next.
OdpowiedzUsuńhistoria-nikoli.blog.pl
ejjj masz talent i mega wyobraźnię :P Pisz dalej ^^
OdpowiedzUsuńWiuu *-* Tego się nie spodziewałam :D Idę dalej przez rozdziały z coraz większym uśmiechem na twarzy. Bardzo miło się czyta :) Masz talent :*
OdpowiedzUsuń